Opactwo Sióstr Benedyktynek w Krzeszowie

Benedyktyni w Krzeszowie

Krzeszów jest kojarzony przede wszystkim z opactwem cysterskim, istniejącym w latach 1292-1810. Po sekularyzacji obiektem zarządzali księża diecezjalni i taki stan utrzymał się do zakończenia I wojny światowej.
W 1919 roku przybyli do Krzeszowa benedyktyni z praskiego opactwa Emaus, ponieważ rząd czeski nieprzychylnie patrzył na mnichów z obywatelstwem niemieckim.

 

2 lipca 1919 roku benedyktyni odprawili pierwsze nieszpory w krzeszowskim klasztorze, tym samym symbolicznie rozpoczynając powrót do przerwanego w 1810r. nurtu życia monastycznego.

Wspólnota szybko się rozrastała. Patrząc z dzisiejszej perspektywy na dwadzieścia lat ich działalności w Krzeszowie trudno uwierzyć, że mogli tak wiele dokonać tutaj i w tej części Śląska.

 

Stopniowo uzyskiwali prawo własności do zabudowań klasztornych. W wyniku umowy z dnia 20 listopada 1922 r. benedyktyni otrzymali 4,264 ha, a w zamian zobowiązali się utworzyć czteroklasową szkołę i cztery mieszkania dla nauczycieli.

 

19 czerwca 1924 r. przeorat uzyskał godność opactwa, a opatem obrano Alberta Schmitta, pochodzącego z Weingarden. Opactwo krzeszowskie należało do kongregacji beurońskiej, dlatego prężnie i nowatorsko włączyło się w odnowę liturgii. Propagowano chorał gregoriański, prowadzono kursy liturgiczne i teologiczne, a dla rozwoju własnej duchowości prowadzili studium biblijne na bardzo wysokim poziomie.
Benedyktyni rozpoczęli dynamiczną działalność apostolską. Centrum ich pracy był klasztor krzeszowski, w którym urządzano konferencje, kursy i wykłady. Mnisi głosili słowo Boże również w licznych kościołach Śląska i całych ówczesnych Niemiec. Należeli w tej dziedzinie bezsprzecznie do grona najlepszych w Europie. Cała ta rozległa działalność wypływała z bogactwa duchowego całej wspólnoty mnichów i wysokiego poziomu wiedzy.

 

Od 1925 roku poczynając, o. Justinus Albrecht prowadził w Krzeszowie roczny kurs religijno-filozoficzny. Rok później zaczęto organizować rekolekcje dla duchowieństwa. W opactwie głoszono także kazania dla poszczególnych grup społecznych i wiekowych. Poza tym krzeszowscy benedyktyni współpracowali z opactwem św. Pawła w Monachium, dokąd mnisi wyjeżdżali, aby głosić kazania. Utrzymywano dobre kontakty z pobliskim czeskim opactwem w Broumovie. Benedyktyni pracowali jako kaznodzieje i spowiednicy w licznych klasztorach żeńskich, na przykład sióstr urszulanek czy magdalenek. Najbardziej dziś znany mnich krzeszowski o. Nikolaus von Lutterotti prowadził w okolicznych wsiach i miasteczkach wykłady z rzutnikiem, na których prezentował dzieła sztuki zgromadzone w Krzeszowie. Tylko w 1935 roku urządził takie wykłady w 35 śląskich parafiach.

 

Benedyktyni prowadzili też liczne prace konserwatorskie, które uratowały bezcenne krzeszowskie zabytki przed zniszczeniem. W latach 1930-1931 zrekonstruowali hełm północny wieży kościoła opackiego, który spłonął w 1913 roku. Z okazji 200-lecia konsekracji tej świątyni ufundowali komplet 7 nowych dzwonów, wśród których największy Emanuel ważył 5,5 tony, a wszystkie razem – 13,5 tony. W 1932 r. naprawili skutecznie dach mauzoleum, przeciekający od czasu sekularyzacji w 1810 roku, kiedy to Prusacy zdjęli pierwotny dach miedziany, zastępując go glinianą polepą. W międzyczasie nieskuteczne próby naprawy podejmował m. in. Schinkiel, wybitny pruski architekt. Jednak dopiero benedyktyni przeprojektowali i położyli dach w taki sposób, że po dzień dzisiejszy nie ma z nim problemów.

 

W 1937 roku ojcowie zdjęli barokowe przemalowanie z cudownej ikony Matki Bożej Łaskawej, odsłaniając jej pierwotne bizantyjskie oblicze. W czasie II wojny światowej mnisi prowadzili też prace konserwatorskie przy fasadzie kościoła Wniebowzięcia NMP, oraz w kościele św. Józefa, gdzie dokonano gruntownego odświeżenia polichromii ściennych i odkryto freski zasłonięte w epoce klasycyzmu.

 

W 1940 roku klasztor został zarekwirowany przez nazistów i utworzono w nim obóz. Najpierw przebywali w nim przesiedleńcy z Bukowiny, a następnie urządzono obóz przejściowy dla Żydów, przed ich dalszą deportacją do obozów zagłady. Duża część konwentu została powołana do wojska, 15 mnichów zginęło na frontach. Po zakończeniu wojny benedyktyni musieli opuścić Dolny Śląsk, osiedlając się w Bad Wimfen nad rzeką Neckar. Na ich miejsce przybyły siostry benedyktynki ze Lwowa, które są w krzeszowskim klasztorze po dzień dzisiejszy.